
Zapraszam Cię dziś w smakowitą podróż po Barcelonie. Restauracja Casa Alfonso to miejsce gdzie spróbujesz katalońskich przysmaków, podejrzysz życie towarzyskie mieszkańców i poczujesz powiew historii.
Wystrój Casa Alfonso niewiele zmienił się odkąd została otwarta 75 lat temu. Długi marmurowy bar z wystawionymi tapas, wiszące u sufitu wielkie szynki, i drewniane panele, sprawiają że czujesz że czas stanął w miejscu.
Gdy rozejrzysz się po gościach restauracji zauważysz, że większość reprezentują zamożni mieszkańcy Barcelony. My zaprzyjaźniliśmy się z dwoma przesympatycznymi starszymi paniami, które delektowały się przysmakami Casa Alfonso i nie mogły się nadziwić jak dobrze nasz 6 cio letni smyk potrafi podtrzymać konwersację po katalońsku. Maks natychmiast zjednał sobie obie panie, i dzięki temu wysłuchaliśmy ciekawych historii z ich długiego życia.
Ale wróćmy do kuchni katalońskiej bo przecież po to tutaj przyszliśmy.
Smaki Casa Alfonso
Przy składaniu zamówienia pewne pozycje są i zawsze będą obowiązkowe (o tym pisałam tutaj), ale postanowiliśmy też pokusić się o wypróbowanie nowych smaków i oto czym delektowaliśmy się tego popołudnia.
Zanim zdecydujemy co będziemy jedli tego dnia, to wybieramy jedno z dobrze schłodzonych białych win, świetnie pasujących do tego gorącego popołudnia.
Zaczynamy bardzo klasycznie: nasze ukochane patatas bravas i przystawka, która zawsze smakuje pan con tomate
Nowością którą sobie zafundowaliśmy tego popołudnia był Trinxat de la cerda czyli mieszanka ziemniaków, kapusty i bekonu. Typowe katalońskie danie, przypominało nam trochę kuchnię polską, przez dwa główne składniki Było wyborne. Od tego czasu coraz częściej zdarza nam się zamawiać to właśnie danie.
Pora na coś konkretnego czyli porcja mięcha – chistorras en vino. Mini kiełbaski były smaczne i pożywne.
Było mięso więc czas na rybki – boquerone con ajo. Anchovis z czosnkiem i oliwą. Katalończycy się lubują w taki sposób przyrządzonych rybkach i owocach morza. Nie jestem tego jakimś wielkim fanem, ale spróbować zawsze spróbuję. Zagryzione chlebem są niczego sobie.
Teraz bardziej wegetariańskie danie, jednak wciąż bardzo klasyczne – tortilla de patatas. Hiszpanie są mistrzami w przygotowywaniu tego ziemniaczanego omleta. Zawsze smakuje!
Z pełnymi brzuchami wiedzieliśmy że jednak żaden Hiszpański obiad nie może zakończyć się bez kawy i deseru. Pokusiliśmy się o dwa, zachęceni przez nasze dwie urocze przyjaciółki zamówiliśmy:
Souffle de chocolate caliente con helado - czyli gorąca czekolada z lodami, mniam!
Mil hojas de hojaldre con crema y fresitas - ciasto francuskie z kremem i truskawkami
I oczywiście obowiązkowa filiżanka cafe con leche i dopiero możemy poprosić o rachunek. Uff teraz to naprawdę nasze brzuchy były pełne i zadowolone.
Teraz nie pozostaje nam nic innego jak udać się na długi spacer po szerokich ulicach Barcelony, żeby strawić ten wyborny posiłek. Oglądamy wystawy na Paseo de Gracia, robimy kolejne zdjęcie z serii fontanny na plaza Cataluna i ostatecznie lądujemy na wielkich zjeżdżalniach góry Montjuic. To popołudnie możemy zaliczyć do naprawdę udanych.
INFORMACJE PRAKTYCZNE
Restauracja Casa Alfonso
Adres: Roger de Llúria 6, 08010 – Barcelona, nieopodal placu Urquinaona
Rezerwacje: tel. 933 019 783 – 934 120 460, e-mail: reservas@casaalfonso.com
Strona internetowa: http://casaalfonso.com/ca/
Cena orientacyjna za osobę z winem i deserem to ok. 20 EUR
Czy w tej restauracyjce trzeba rezerwować miejsca? Jedziemy za trzy tygodnie, czyli początek wakacji poniedziałek-środa.
niby na stronie pisze że można robić rezerwację, a nam w weekend odmówili. Nie pozostaje nic innego jak ustawić się w kolejce (jeśli to nie weekend lub święto) to kolejki raczej nie będzie. Ale warto, oj warto. Ostatnio znów tam byliśmy i znów było pysznie. A tutaj link do strony z rezerwacją http://casaalfonso.com/reservas-2/